Nałogiem i pomyłką jest postrzeganie świata jako zlepka materii.

niedziela, 13 października 2013

Łańcuch niezgody.



Obrońcy praw zwierząt klaszczą w dłonie nad projektem ustawy mającej zakazać trzymania psów podwórzowych na łańcuchu przy budzie. W zamian miały by być trzymane w klatce nazywanej eufemistycznie: kojcem, bo jak stwierdził poseł Suski z PO: " w dwudziestym pierwszym wieku, w zjednoczonej Europie każdego rolnika stać, aby ogrodzić swoje terytorium, lub zbudować kojec dla psa ". 
Najwyraźniej producenci takich klatek mają wpływowe lobby, tudzież silny dar perswazji - pieniądz otwiera każde drzwi, bo troski wbrew ogłupionym klakierom z poza parlamentarnego i Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt nie ma w tym za grosz. Logiki też. Może dlatego brak w tym zespole członków PSL, którzy właścicieli podwórkowych Burków teoretycznie reprezentują. 

Taka psia cela ma mieć wymiary dwa i pół metra, na dwa i pół. Logiczne jest, że na przepisowym, co najmniej trzy metrowym łańcuchu średnica powierzchni użytkowej dla psa jest większa, a i poskakać sobie może. Wiem, poprzednia ustawa nie wyeliminowała półtorametrowych łańcuchów, ani też nie ocieplonych bud z metalowych kontenerów. Nie przeszły do lamusa. Niestety. Co nie zmienia faktu, że trzymanie psa w klatce na podwórzu sensu nie ma. Tym bardziej z perspektywy psa. Poza tym o ile dla jednego psa postawienie klatki w razie klepnięcia ustawy nie jest wielkim problemem, o tyle postawienie takich klatek dla dajmy na to trzech przy niewielkim podwórzu, już tak. I jak to ma wyglądać w praktyce? 
Nie muszę chyba dodawać, że ów łańcuch niezgody oznacza co innego dla rolników, u których pies spełnia rolę nie jedynie maskotki, ale i ochroniarza, a co innego dla właścicieli kanapowych pupilków. 
Gdzie zatem kończy się, a gdzie zaczyna definicja psa podwórzowego i podwórza? 
Nawet tak absurdalną ustawę należało by skonstruować precyzyjnie. Przecież żaden właściciel czworonoga nie będzie zabierał klatki na plecy w każde miejsce, w które zabiera psa, który poniekąd z definicji wyprowadza się sam na podwórzu.
Wyjątkowym dysonansem poznawczym, by nie rzec hipokryzją charakteryzują się ci obrońcy zwierząt, którzy krzycząc o konieczności montowania celi dla psów jednocześnie złamują ręce nad losem kur, świnek innych zwierząt hodowlanych zamkniętych w "obozach śmierci ".  Rozumiem, że kurom i świnkom nie można tego robić, ale psom już tak. Zastawiający brak konsekwencji ideologicznej, lub też jak kto woli krótkowzroczność i głupota :P Nie od dziś wiadomo, że fanatyzm to krewny ciemnoty.
Logicznie rzecz biorąc wszyscy poczynając od gryzionych po kostkach listonoszy, dzieci, rowerzystów, spacerowiczów, po ptactwo, zające, sarny i koty powinni, jak to powiedziała moja koleżanka, troskliwym obrońcom zwierząt gorąco podziękować.
Pomysł ten może i nie budził by takich emocji i wątpliwości, gdyby wprowadzany zakaz miała obejmować sensowna karencja. 
Tymczasem brak  w tym nie tylko troski o czworonogi i humanitaryzmu, ale wspomnianej wielokrotnie logiki jak i konsekwencji. Nie zamykajmy więc psów w celach pod płaszczykiem dbałości o ich dobro i walki z barbarzyństwem , a przestrzegajmy by pies miał odpowiedni łańcuch, budę i warunki do życia. Kojec, to krok wstecz, nie rozwiązanie. 



Pozdrawiam.




26 komentarzy:

  1. Też mnie ten projekt idiotycznej ustawy osłabił. "Obrońcom" zwierząt bym zalecił bliższe przyjrzenie się psom na łańcuchu. Idę o zakład, że w ponad 60 % psy mają wrośnięte (!!!) kolczatki w szyję. Warto, zanim się wyprodukuje kolejną durną ustawę, zastanowić się dlaczego dotychczasowe przepisy nie są przestrzegane.
    O wiele prościej i taniej by było takie szkolenia psa, aby mógł swobodnie biegać po całym obejściu. Pies powinien alarmować, a nie służyć zamiast broni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym zaleciła zamknięcie się w takiej klatce w ramach nauki empatii.
    Zamiast wyciągać konsekwencje na podstawie ubiegłorocznej ustawy, tworzą koszmarek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy18:03

    Cholerne skurwysyństwo...
    Mnie takie tematy potwornie dołują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też. Tym bardziej, że promowane pod sztandarem dobrych intencji.

      Usuń
  4. Nie podoba mi się łańcuch, są przecież zamienniki... Druga sprawa, to pies powinien biegać, a właściciel o niego dbać i chyba przepisy powinny jasno określać specyfikę dbałości o czworonoga?
    Pozdrawiam
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mi się nie podoba, ale z dwojga złego wolę łańcuch, niż klatkę. Najważniejsze, żeby warunki były godziwe. Poza tym takie łańcuchowe pieski nie umieją funkcjonować np w domu - a proponowali żeby trzymać - stąd ta karencja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy19:19

    Kojec 2,5 na 2,5 to według mnie odpowiednik łańcucha o długości nieco ponad metr, w porywach do niecałych 2 metrów licząc po przekątnej :) A to pieskom los poprawią :) No tak, przez całe lata nie było matematyki na maturze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy19:26

    @Sia. Pieski wiejskie na ogół mają mocne zęby. Zjadają kości, a zimą - zamarznięte jedzenie. Nic oprócz łańcucha nie oprze się ich zębom. NIE MA zamiennika dla łańcucha.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też słuchałam o tej ustawie i też mam podobne wątpliwości. Mam jednak wrażenie, że to kolejna ustawa z tych nieprecyzyjnych i chyba powstająca dla samej siebie.
    A druga sprawa, najbardziej wkurzają mnie latające luzem po wsi psy. Przejeżdżasz rowerem, a zaraz za tobą pojawia się ujadająca chorda kundli, bo właściciel nie zamyka furtki czy bramy swojej posesji. Fakt, że chyba niektórych ludzi należałoby wychować, a nie od razu przez łeb ustawami (skądinąd durnymi).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często te biegające luzem są bezpańskie. U mojej mamy na wiosce większość takich biega. Czasem stadem. to nie jest bezpieczne ani dla ludzi, ani innych zwierząt. Tym powinni się przede wszystkim sensownie zając.

      Usuń
  9. Ja bym zakazał w ogóle psów na podwórkach , jest XXI wiek i mamy na wsiach prąd, są systemy alarmowe a kupno zamka do drzwi stodoły nie powoduje bankructwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co jak prądu braknie ? ;)
      Jeden woli pieska inny elektrycznego pastucha. Nie zmienia to faktu, że utrzymanie jednego i drugiego kosztuje, a o pieska dodatkowo dbać.

      Usuń
  10. za niedługo na wszystko będą potrzebne procedury i ustawy. Dojdziemy do takiego absurdu, że nawet wydawanie symbolicznego grosika będzie oparte doktryną europejską. Wszystko pewnie wiąże się z tym, co napisałaś - z lobby, które chce coś ugrać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh. Niedługo przyjdzie nam płacić podatki za puszczane bąki,własne i zwierzyńca w ramach ograniczeń CO2 :P Paranoja, żenada i robienie ludzi w wała.

      Usuń
  11. te ich dyrektywy, kolejne ustawy i wprowadzane zarządzenia to po prostu o kant d.py się nadaje...
    i najgorsze, że to pod płaszczykiem "dobra" a jak zwykle wiadomo o co chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, według mnie nie byłyby potrzebne żadne przepisy, gdyby właściciele psów odpowiednio się z nimi obchodzili. Moja przyjaciółka ma dwa psy w dużym i wysokim kojcu, ale co najmniej dwa razy dziennie idzie z nimi na długi spacer. Dodam, że w kojcu jest jeszcze buda ocieplona styropianem, miska świeżej wody i jedzenia w brud. Moja jedyna przyjaciółka po prostu kocha zwierzęta. Boleję nad losem psów w rozwalających się budach i uwiązanych na kilkudziesięciocentymetrowym łańcuchu bez wody. Dużo można o tym pisać, ale naprawdę los wielu psów łańcuchowych jest tragiczny. Wielu ludzi nie ma serc.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że ustawami, aktami prawnymi itp nikt jeszcze ludzi człowieczeństwa nie nauczył i nie nauczy. Prawo i ustawy jakie są i dla kogo każdy widzi.
      Mnie osobiście ręce się w pięści zaciskają, jak słyszę i widzę jak wielu ludzi podle traktuje naszych braci mniejszych. Przecież wiele z nich nawet obronić się nie potrafi w związku z czym w swej niemocy wystawione są często na sadyzm i śmierć w męczarniach. Brak mi słów na coś takiego. To nie są ludzie. Poza tym ten kto zwierzęcia nie uszanuje, to i bliźniego tym bardziej.

      Usuń
    2. Nigdy nie skrzywdziłam żadnego zwierzęcia, choć przeganiam ze swego balkonu gołębie- ptaki ulubione przez św. Franciszka z Asyżu. Psów się boję, szczególnie tych bezdomnych, działkowe koty karmimy z mężem przez cały rok. Nie mogę w domu trzymać żadnych zwierząt ze względu na alergię syna, który przestałby nas odwiedzać, bo on nawet nie może siąść do samochodu, w którym kiedyś przewożono psa..
      Aż dziw, że Polacy, taki katolicki naród, tak potrafi traktować zwierzęta.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  13. Psa i każde inne zwierzę trzeba traktować po ludzku i dbać o nie. Łańcuch, jeśli jest odpowiednio długi i skórzana obroża, a nie kolczatka, do tego ocieplona buda i pełny brzuch, to chyba nie jest dręczenie, tym bardziej, jeśli zabiera się psa na spacery lub pozwala mu się pobiegać. Trzymanie w ciasnym kojcu jest lepsze? Wszystko należy robić z głową. Zwierzę może być udręczone w kojcu i z wrastającym w szyję łańcuchem. Jaki jest komfort jego życia zależy od naszego człowieczeństwa.
    Pozdrawiam serdecznie

    "Zapisane w locie"
    http://czarownica-z-bagien.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Jak pisałam Ani, ustawami i zapisami nikt skurwysyństwa i braku empatii nie zreformuje. Karami pieniężnymi prędzej. Nic tak wielu z tego durnego narodu nie boli tak, jak starta finansowa.

      Usuń
  14. Ładnie to określiłaś "fanatyzm to krewny ciemnoty".
    Zadam jedno pytanko.
    Czy trzymanie dużego psa w bloku w pokoiku 2m X 3m wypełnionego meblami, to humanitarne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak by trzymać w domu kuca ;)
      Ja w każdym razie nie trzymała bym takiego psa w bloku. Ani to dla mnie wygodne ani dla niego. Taki pies musi mieć swobodą, wybiegać się. W blokowisku to niemożliwe.

      Usuń
  15. ha u mnie tez o zwierzątkach :P
    Świnie na talerz! Wegetarianie na trawę!! :D

    http://profanum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Walka o budę? Łańcuch?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .. i eliminację wymuszanego przyszłą ustawa kojca.

      Usuń
  17. Hipokryzja niektorych tzw "obroncow zwierzat" powala mnie na lopatki. Oczywiscie jestem jak najbardziej przeciw maltretowaniu zwierzat, czy ich zlemu traktowaniu, ale nie popadajmy w skrajnosci czy w jakas paranoje! I mowie to ja, kompletnie zakrecona na punkcie zwierzat wariatka. Smiem sadzic, ze za tymi wrzaskliwymi kampaniami na rzecz oborny zwierzat stoja grupy roznych interesow i niekoniecznie o los zwierzatek tutaj chodzi. a jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, ze chodzi o pieniadze.

    OdpowiedzUsuń