... uskuteczniłam małą sesję.
Las choć bez bujności barw, bo wciąż po lekkiej hibernacji czuć było wiosną i ziemią. Z dziką rozkoszą wstawiłam twarz do słońca. Nareszcie! Cholera jak ja to lubię. Nawet wczesnoporonny ćwierkot ptaków w weekendy, kiedy to człek może pospać nie przeszkadza. Otwieram balkon bo cieplutko, a słonko zagląda w oczy. Aż chce się żyć.
Pies też szczęśliwy. Po zimowym żywocie kanapowca z zipało się bydełko spacerem solidnie. Ganiał, jak by miał własne łapy pogubić. Kocisko z kolei z lubością wróciło na balkonowy parapet wygrzewać ryży zadek póki jeszcze się da, bo później parzy mu dupsko. Poza tym ten kawał kociego dresiarza i samiec alfa, z dziką rozkoszą niczym kocię walcował się po anemicznej trawie.
No i jak tu nie kochać wiosny, kiedy nawet zwierzaki doceniają jej nadejście niemal fanfarami, werblami i trąbką, a ja półlitrowym... sorbetem na miejscu ;)
Anna widać u ciebie wiosnę, pięknie wyglądasz rzekłabym majowo :)
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Dziękuje ;)
UsuńChoć pewnie nie dlatego zaczynam dbać o linię ;)
Wiosny nie da się nie kochać... no chyba tylko za to, że nie jest jesienią. Nigdy się nie mogę zdecydować czy wolę wiosnę czy jesień. :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz zwierzaki. :)
Zdecydowanie wiosnę wolę, bo zapowiada więcej słońca i długie jasne wieczory :) Kolorystycznie też żywsza :)
UsuńKot to chyba nie koniecznie. Sfochał się, bo go obudziłam ;)
Wszyscy na spacerze, a ten sierściuch spokojnie czekał na Wasz powrót na kanapie.
OdpowiedzUsuńSierściuch alfa, po nocy dzienne lenistwo odrabia ;) Niekiedy tak starannie, ze i po trzy dni go nie ma. Bezkarny dzieciorób jeden ;)
UsuńTeż w weekend szukałam wiosny i wyglądała bardzo podobnie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńI oby tak było dalej :)
UsuńNiestety w moim mieście komuś przeszkadzało, że przyszła wiosna... bo dzisiaj zimno jak w psiarni...
UsuńWiosna jest super, ja codziennie patrzę jakmsie wszystko rozwija i bardzo mnie to cieszy
OdpowiedzUsuńTy na pewno masz lepsze możliwości z miejsca swojego zamieszkania :) Bo u mnie zaraz blok. Jeden, drugi. Jak by się człek postarał, to w piłkę okno w okno pograć można ;)
UsuńNo to wiosnę przywitałaś uczciwie i może już nie odejdzie. Ja jeszcze nie wyszedłem na jej spotkanie. Brak czasu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie - tak jak pisałaś - nasze psiowe podobne, u Twojego też (jak bokiem stoi) nie wiadomo gdzie początek, a gdzie koniec psa.
Jak to mawia mój przyszywany teść, początek i koniec takiego psiowego poznać można po tym, którą stroną zwraca się po kiełbasę ;)
Usuń:) Celna uwaga, chociaż mój był w pewnym momencie tak przepasiony przez sąsiadów - jako ich ulubieniec - że i tego testu nie zdawał.
UsuńWiosna dodaje mocy. :) :) Ładny psiak i kociak też niczego sobie. :)
OdpowiedzUsuńUhhh. Ja mam takiego powera, że mogła bym góry przenosić ;)
UsuńKot wygląda na takiego, któremu wszystko jedno, byle miał co jeść
OdpowiedzUsuńDodała bym jeszcze i wychędożyć od czasu do czasu ;) Bo to permanentny hedonista jest.
UsuńZnaczy, nie okaleczyłaś go, jak to niektórzy robią a czego ja nie toleruję? Brawo, brawo!!!
UsuńCzasami mam wątpliwości, czy dobrze, bo odjajczony stanowił by mniejsze zagrożenie dla samego siebie. często to jedynie ryży kłąb instynktów i hormonów, co to go wadzą za nos nie tylko na pokuszenie, ale i do bitki, po których pogryziony, wyłysiały i kulawy wraca. Boję się, ze kiedyś nie wróci wcale. Głupi samiec :P
UsuńNawet zbytnio nie muszę szukać wiosny, bo widzę ją z okien mojego balkonu. Drzewa już mają zielone liście, trawka rośnie, bzy mają już malutkie pąki kwiatowe. Po prostu jest pięknie, na dodatek słoneczko świeci nawet w tej chwili.
OdpowiedzUsuńSłonecznie pozdrawiam.
To jest niebywałe, że odrobina słoneczka i ciepła, tak potrafi osłodzić i poprawić jakoś życia :)
Usuńwiosna ach to ty :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdjęcia :)
U mnie za balkonem, biało od kwiatów, pięknie to wygląda nawet jak zimno na dworze, a piesek jest cudowny, podobnego kiedyś miałam, kotki lubię ale z daleka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń