Wybaczcie proszę, że się zapuściłam w odwiedzinach na blogach. Obiecuję poprawę :) Tym bardziej, że dość hardcorowy żywot w pełnym galopie zdecydowałam sobie z deka odpuścić. W sumie ten galop to kwestia indywidualna, a że ja leniuch zawołany jestem, to i kłus dla mnie bywa nie tylko galopem, ale i cwałem ;)
Postanowiłam w ramach rozprężenia i błogiego lenistwa dodać zakładkę "Migawki". Zainspirowała mnie do tego Ciekawa z blogu Zaobserwowane, która w krótkich, uroczych, często refleksyjnych dykteryjkach potrafi zawrzeć więcej niż ja we własnych epistołach. Podobnie rzecz się ma z moskalikami i fraszkami Czarownicy z Bagien z blogu Zapisane w locie. Wierszem jak Czarownica nie potrafię, będzie więc prozą i od czasu do czasu, bo epistołami nadal mam zamiar Was zamęczać ;)
Alkoholowe Polaków rozmowy.
Impreza urodzinowa w gronie rodziny.
Solenizant po pięćdziesiątce. Za stołem dzieci z partnerami, mama solenizanta, małżonka, kolega.
Panowie mają już mocno w czubach . Dyskusja zeszła na politykę, Ukrainę i Putina.
Syn solenizanta, statysta w statystykach PSL, w którym aktywnie udziela się ojciec oświadcza bełkotliwie, że on Putina docenia, bo chłop nie sprzedajny i choć twarda ręką naród trzyma, to gospodarkę Rosji dba jak nikt. I przydał by się taki Putin w Polsce. Za stołem zapanowała złowroga cisza. Powiało grozą. Syn próbuje tłumaczyć o co konkretnie mu chodzi, ale tylko pogarsza sytuację.
Nagle solenizant, purpurowy z oburzenia wstaje i jak nie huknie:
- Synu wpisuję cie z PSL - u. Wypierdalaj do Rosji !
Pozdrawiam.
Wybaczam :)
OdpowiedzUsuńA pomysł z "migawkami" świetny!
Dużo jest takich migawek wartych utrwalenia :) Do śmiechu, refleksji, zadumy. Musze z powrotem zacząć kajecik nosić, bo zapominam ;)
UsuńW 1982 r. na wczasach w Złotych Piaskach obalałem Układ Warszawski z jakimś majorem KGB, i pułkownikiem Bułgarskiej milicji. Podobno nawet strzelaliśmy do portretu Żiwkowa na ścianie. Nic z tego nie zapamiętałem, ale ktoś na szczęście robił zdjęcia, więc trzeba przyznać, że było odlotowo.
OdpowiedzUsuńZakładka "Migawki" to fajna rzecz, ale trafia do wąskiego grona osób, które postrzegają świat także bez migawek. Epistoły z kolei zanudzają tych, którzy nawet z migawką nie wiedzą o co chodzi. Ja jestem za.
Ooo to hardkorowo było ;) Szkoda, że wam się nie udało, może okrągłego stołu by nie było ;)
UsuńŚwietny pomysł z "Migawkami"!
OdpowiedzUsuńa opisana Migawka ... poraża..
Flesz porażał by bardziej ;) Zdaje mi się.
UsuńSpostrzeżenie warte podkreślenia - haha , nie ma to, jak rodzinne biesiadowanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Oj o tych biesiadach, to można nie migawki ale i epistoły pisać ;)
UsuńNic nie jest w stanie dostarczyć na takich smakowitych kąsków, jak spotkania rodzinne i towarzyskie.
OdpowiedzUsuńKrótko i treściwie i, co najważniejsze, z poczuciem humoru:-)
Dziękuję :)
UsuńO matko! Zasada nr jeden - NIE ROZMAWIAĆ O POLITYCE NA SPOTKANIACH RODZINNYCH.
OdpowiedzUsuńJa się trzymam tej żelaznej reguły. Dodała bym jeszcze do tego religię ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPopatrz. A mnie język szwankuje. Nie 'paniałam' zakończenia : "- Synu wpisuję cie z PSL - u. Wypierdalaj do Rosji". Ale to tylko mój problem :(.
OdpowiedzUsuńW tym momencie to i mój zastrajkował ;)
UsuńDzięki za miłe słowa o mnie i moim blogu. Mnie Twoje "epistoły" nie męczą, z przyjemnością zawsze czytam, choć czasem czas goni i nie mam kilku minut na komentarz. A do "Migawek" tez będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Oj goni goni. Doba czasem, to mało :(
UsuńJa się nie gniewam, bo sama nie jestem lepsza ;-)
OdpowiedzUsuńW takim wypadku czuję się rozgrzeszona ;)
Usuńale się zarumieniłam - tyle ciepłych słów o mnie - dziękuję, dziękuję ! :)
OdpowiedzUsuńa migawka genialna :)
A proszę Cię bardzo :)
UsuńŚwietny pomysł z tymi migawkami. Zaglądam też do Ciekawej z wielką przyjemnością, bo faktycznie można w ten sposób ująć bardzo dużo. Krótka forma dużo treści. :)
OdpowiedzUsuńUjęła mnie Ciekawa tą formą i kupiła na amen :)
UsuńOsz....no i poszło w swiat! To teraz jak bedziemy grillowac to ja bede cicho siedział bo jeszcze tu trafie :P
OdpowiedzUsuńSemicki Sarmata Przemysław ;)
To kiedy grill :P Big sister czuwa i obiecuje, że tym razem nie przyjdzie wygłodzona po całym dniu pracy i nie zeżre całej karkówki drąc się w międzyczasie o kaszankę ;)
UsuńWygląda na to, że w Polsce tylko politycy się wyrażają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ha przy "dupa i kamieni kupa ", to nawet solenizant wymięka ;)
UsuńPozdrawiam.
Bardzo fajny pomył ,czekam na dalsze historyjki
OdpowiedzUsuńBędzie. Muszę koniecznie notes sobie sprawić, bo pamięć zawodzi, a momenty bezcenne ;)
Usuńtaka tam rodzinna awanturka, he, he! :)
OdpowiedzUsuń